Udany występ Ladies Teamu

Karolina Autosport Ladies Team przygotowujący się do 24 godzin Dubaju, ma za sobą udany występ w Invicta Epilog 2011, sześciogodzinnym wyścigu na Automotodromie Brno. Karolina Lampel-Czapka, Michaela Peskova i Tereza Gromanova zajęły 11 miejsce na mecie, czwarte w klasie. Nowy Porsche Cayman zaliczający torowy debiut, startował z 17 pola po kłopotach w kwalifikacjach. Zwycięzcami Epilogu zostali Marcel Kusin, Michele Rugolo i Niki Cadei, zmieniający się w Ferrari czeskiego K&K Racing Team.

Karolina: - Wystartowałyśmy w Brnie, żeby przetestować nowy samochód, dojechać sześć godzin i sprawdzić nasz kobiecy team przed głównym celem - 24 godzinami Dubaju. Zadanie zostało wykonane w stu procentach. Dojechałyśmy do mety Epilogu, zgrałyśmy się ze sobą, poznałyśmy swoje możliwości. Wiemy co poprawić, żeby w Dubaju uderzyć pełną parą.

W czwartek zaliczyłam krótki trening, żeby sprawdzić samochód. Wystąpiły pewne błędy. Mieliśmy problemy ze skrzynią biegów, która blokowała się przy wzroście temperatury. Zespół usunął usterkę, wymienił również pompę hamulcową, bo wystąpiły drobne problemy z hamulcami. Michaela Peskova, z którą jeździłam cały sezon w mistrzostwach Polski, i Tereza Gromanova, nowa zawodniczka świeżo z kartingu, pierwszy raz jadąca samochodem wyścigowym w Brnie, testowały przez cały czwartek. Dużo jeździły, poprawiały się. Następnego dnia na czasówce przytrafił się kolejny mały problem. Po moim pierwszym mierzonym okrążeniu wysiadła pompa hamulcowa. Założyliśmy inną, nie tak wydajną - i już nawet nie starałyśmy się poprawić czasu. Mój wynik z pierwszego okrążenia dał nam 17 pole startowe, siódme w klasie. Byłyśmy zadowolone.

W wyścigu zaliczałyśmy krótkie zmiany po godzinie - godzinie 15 minut. Przegrzewała się skrzynia biegów i przez cały czas była ustawiona na automat. Musiałyśmy zrezygnować ze sportowego trybu. Michaeli przytrafił się kapeć, później ja złapałam drugiego kapcia. Nasza "Śnieżynka" waży tonę trzysta i chyba musimy ją skierować do jakiegoś Spa na kurację odchudzającą! Z powodu wagi samochodu, gdy zdarły się opony, łapałyśmy kapcie. Pourywały się pewne kabelki od elektroniki i drugą połowę wyścigu jechałyśmy bez ABS. Hamulec był bardzo nerwowy. Zachowywał się tak, jak gdyby korektor hamowania był ustawiony tylko na przód. Blokowało koła i moja ostatnia zmiana była bardzo ciężka. Musiałam hamować pulsacyjnie i "udawać" ABS.

Zajęłyśmy jedenaste miejsce w wyścigu, czwarte w klasie. Ogólnie było bardzo fajnie. Dowiedziałyśmy się, co musimy poprawić w samochodzie. Czasem błędy w skrzyni powodowały, że trzeba było zjechać na pobocze i zresetować układ.

Dziękuję całemu teamowi, który stanął na wysokości zadania, moim zmienniczkom, które dawały z siebie wszystko. Wyjazd był w stu procentach treningowy, ale bardzo się cieszę, że po sezonie, w którym nie startowałam regularnie, zaliczyliśmy tak udany występ. Nasz skład na Dubaj jest dość pewny. Myślę, że dojdzie jeszcze jedna zawodniczka, bo we trójkę bardzo ciężko byłoby zaliczyć dobowy wyścig. Ale jak będzie trzeba, to damy radę!